TR alex
Dołączył: 31 Gru 2007
Posty: 2069
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Południe ;)
|
Wysłany: Nie 17:49, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
OK, w końcu się mobilizuję i piszę szczegółowo, krok po kroku, co działo się na zlocie xD
Był czwartek, 07.08.08, słoneczny poranek. Na nogach byłam o 7, o 10 wystartowałam z mojego jakże odległego miejsca, które przyszło mi zamieszkiwać, do Kalwarii Z. Godzinę potem, już smażąc się w upale dopadłam busa z tabliczką "kraków". Zestresowana i podekscytowana jednocześnie usiadłam zadowolona na wolnym miejscu i odpaliłam swoje mp4. Jednak złośliwy los nie pozwolił mi zagrzać na dłużej tego miejsca. Już na "Ein neuer Tag" trzeba było się zrywać i ustępować fotel pewnej babci. Alex to kulturalne dziecko, więc miejsca starszym osobom ustępuje, a jakże... Jednak mówiąc "Proszę sobie usiąść" słuchawki nadal tkwiły w moich uszach, a głowę wypełniały myśli dotyczące zlotu i jakże cudowna klawiszowa gra znanego wszystkim Davida Bonka. Stojąc nad babcią wyjęłam słuchawki i mp4 powędrowało do mojej torby. Nagle babcia nachyliła się do swojej towarzyszki, z którą zaczęła rozmawiać... uwaga uwaga.... po niemiecku. To już wprawiło mnie doszczętnie w klimaty PANIK i wytłumaczyło, dlaczego babcia, w chwili, kiedy wskazałam jej fotel, popatrzyła na mnie dziwnym wzrokiem xD No dobra, never mind.
Dokładnie w południe, kiedy z wiszącego najwyżej w tym momencie dnia Słońca sączył się największy skwar, moje stopy dotknęły krakowskiego podłoża. Obeszłam Galerię i skierowałam się do wejścia "od placu". Jednak do umówionej godziny pozostało jeszcze sporo czasu, więc weszłam do środka i rozsiadłam się ze wszystkimi klamotami na najbliższej wolnej ławeczce. Zakupów, mówiąc delikatnie, NIE LUBIĘ, więc cały czas przesiedziałam na ten ławce obok przecudnych Zamiokulkasów Zamiolistnych. Minuty wlokły się niemiłosiernie, ludzie dziwnie na mnie patrzyli, ale jakże można inaczej patrzeć na dziewczynę, która siedzi po turecku na ławce skryta za doniczką i pyka w pasjansa na komórce w akcie desperackiego zabijania czasu?
Była godzina 13:25, kiedy stwierdziłam, że najwyższy czas ruszyć szanowną Du.pencję z ławki i skierować się w stronę wejścia. Byłam przekonana, że czeka już tam Agu z Kamilą. Crooked z bodyguardami miała się spóźnić.
Spod nasłonecznionego wejścia zwiałam jak najszybciej do pobliskiego cienia. Stojąc pod ścianą i bacznie obserwując ludzi szukałam w tłumie blond czupryny Agu, stwierdziłam, że jasne szybciej rzuci się w oczy xD
Po chwili zadzwoniła Crooked, że wjeżdżają do krk i będą za jakieś 15,20 min. No to spoko, Beata w drodze, a ja dalej wypatruję dwóch pozostałych.
Nie ma.
13:40 niepokój.
13:45 Beata za chwilę będzie
13:55 wtf??? gdzie są wszyscy???!!!
Centralnie naprzeciwko mnie, w niebezpiecznie bliskiej odległości stanęła babka z małą, rudą dziewczyną, która cały czas szczerzyła sie do mojej koszulki z Hello Kitty. Suuuper.... U mnie irytacja coraz większa. Postanawiam jak najszybciej odwiedzić okulistę i drżałam na myśl kija Agu, którego wyciągnie, kiedy tylko wejdę na netan...
Coraz bardziej nie wiedząc, co jest grane, zadzwoniłam do Beaty, która, na domiar złego, NIE ODBIERAŁA. Usiłując sobie przypomnieć, o której mam busa powrotnego poczułam, ze dzwoni mi telefon. Numer nieznany, czyli Beata ponownie z telefonu Marka. Po jednym sygnale telefon ucichł a przed sobą zobaczyłam zmierzającą w moim kierunku Crooked i Ewelinę. Po przedstawieniu się i zdaniu relacji oraz panice, pt "gdzie jest reszta??!!", doszli do nas Darek i Marek, lub też Marek i Darek, jak kto woli xD Po krótkiej prezentacji przykleiłyśmy Darkowi moją różową kartkę z napisem NETAN, w której paradował praktycznie cały czas dumnie nosząc nazwę naszego forum na piersi Żeby Marek nie płakał Beata dała mu koszulkę z Jim'em Morrison'em.
Postaliśmy trochę w tym samym miejscu, z nadzieją, że dojdą do nas Kamila i Agu. Nie doszły. Męska część udała się do środka, a my poszłyśmy zerknąć, czy czasem nie ma dziewczyn przed drugim wejściem. Nie było. No to kiszka, wróciłyśmy, panowie akurat wyszli z galerii, Darek nadal z kartką na klacie i Marek upijający się "szejkiem". Widok wręcz uroczy
Było po 15, kiedy zdecydowaliśmy się wejść do środka. Zaraz zgubiłyśmy D&M, oni poszli w lewo, my w prawo. Skierowałyśmy się do empiku, gdzie szukałyśmy Niemand hoert dich (nie było, wykupione ), w empiku także nastąpiły pierwsze próby nagrania filmiku dla chłopaków. Słychać nas było na cały sklep, zwłaszcza, kiedy mówiłyśmy po angielsku (o zgrozo, już mnie tam więcej nie zobaczycie!). Po chyba dwóch nieudanych próbach podszedł do nas facet z obsługi czy czegośtam i powiedział (po polsku, ale jestem pewna, ze stał i wahał się, czy nie mówić in English ), że nie wolno tu kręcić. No to kiss my ass, z nosami wycelowanymi w sufit opuściłyśmy ten lokal.
Czy my wtedy już znalazłyśmy naszych mężczyzn?? A nie wiem, nieważne.
Potem ogólnie chodziłyśmy po sklepach, umiejscowiłyśmy się na ławeczce i nagrałyśmy już kilka filmików (które teraz usiłuję wysłać Beacie, przy czym dostaję nerwicy), z których MUSI coś wyjść xD W każdym razie jedno jest pewne - jakkolwiek to posklejamy i tak będzie fun dla PANIK xD Ludzie ciągle na nas dziwnie patrzyli, jakieś dziecko się zatrzymało za Eweliną i przez moment patrzyło i słuchało, co mówimy. Grunt, ze już nikt nas nie wyrzucał
Kręcąc ostatni filmik doszli do nas D&M (tego jestem pewna, bo zostali uwiecznieni na filmie). Pozbieraliśmy sie z tej ławki i ruszyliśmy do McDonald's'a. Gadaliśmy, robiliśmy zdjęcia i piliśmy to, co mcd ma do zaoferowania xD
W mcd Marek doczepił się do mojego aparatu i potem mi go buchnął na ładną chwilę, bo znowu zwiali nam z Darkiem. Efektem tej "Kradzieży" są jakże piękne i artystyczne fotencje Darka i Marka (i tak większość usunęłam ale szszsz xD)
Polując na D&M obgadałyśmy piosenki Linke. Odwiedziłyśmy wc przed którym czekając na Ewelinę oglądałyśmy filmiki z PanikTV Czas mijał teraz bardzo szybko i powoli trzeba było się zbierać, więc pobiegałyśmy w empiku (znowu, a zgrozo) za D&M (dzieci, dzieci), którzy myśleli, ze kiedy się schowają to ich nie znajdziemy (niedoczekanie! )
Pochodziliśmy jeszcze trochę (tutaj następuje moment, kiedy chciałyśmy nagrać kilka osób, mówiących do kamery "Wszystkiego najlepszego Timo", ale nie wyszło xD ) i poszliśmy na parking (nie ten, na który chciałam się dostać, ale zorientowałam się dopiero, kiedy doszliśmy xD ) D&M idąc dwa kroki za nami wyśpiewywali Happysad - "Z pamiętnika młodej zielarki", oczywiście, słowo, które powinno być ocenzurowane krzyczeli najgłośniej xD Na parkingu pożegnaliśmy się i Beata poszła mnie odprowadzić na drugi parking (bo Alex inteligentne dziecko sie zgubi xD).
Wyściskałyśmy się i obiecując, że to jeszcze niejeden zlot przed nami, rozeszłyśmy sie. Aż się chce dopisać "we łzach" ale sobie odpuszczę
W domu byłam kilka min przed 19.
No... I tak przebiegał netanowy zlot Jeżeli dotrwaliście do końca to gratuluję. Jeśli pominęłam jakiś szczegół - Beato, przypomnij xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|